Płyn do spryskiwaczy to rzecz jaką przynajmniej od czasu do czasu kupuje każdy kierowca. Jest to coś, co przydaje się zwłaszcza, kiedy aura zewnętrzna nie jest zbyt przyjazna, a z nieba strugami leje się deszcz lub sypie śnieg. Jednak to, jak ważny jest dobry, zimowy płyn do spryskiwaczy zaczyna do kierowców docierać zwykle, kiedy tego płynu zwyczajnie zabraknie lub nie jest to zakup odpowiednio wysokiej jakości. Na co więc zwrócić uwagę i co trzeba wiedzieć o płynach do spryskiwaczy?
Bezpieczeństwo to podstawa!
Bezpieczeństwo to w ruchu drogowym rzecz najważniejsza. Tyczy się nie tylko kierowców, ale również postronnych użytkowników infrastruktury drogowej jak np. piesi. Na nic jednak zda się najnowszy samochód z najlepszym układem jezdnym i najdroższymi oponami zimowymi, jeśli kierowca ma ograniczoną widoczność przez błoto, słoną masę pośniegową, kurz, piach, czy marznący na szybach śnieg. Aby zapewnić sobie dobrą widoczność, należy przed jazdą uzupełnić zapas płynu do spryskiwaczy.
Niektóre pojazdy same informują kierowcę o tym, że poziom płynu w zbiorniczku jest niski. Inne zaś nie mają takiego czujnika i trzeba ręcznie kontrolować jego poziom lub jeśli zbiornik na płyn do spryskiwaczy jest głęboko w pod maską ukryty, należy robić to na wyczucie (regularne uzupełnianie!). Warto przy tym pamiętać, by każdą ciecz nalewać do właściwego zbiornika i aby nie rozlewać jej dokoła, gdyż może to spowodować spięcie w układzie elektrycznym. Najbezpieczniej jest również wozić ze sobą odpowiednio duży zapas płynu do spryskiwaczy, by można było uzupełnić jego poziom w dowolnym momencie!
Jakość płynu do spryskiwaczy
Większość kierowców – z racji tego, że zimą zużywa się go w sporych ilościach – oszczędza na płynie do spryskiwaczy. Większość oszczędnych właścicieli aut kupuje byle tańszy płyn w supermarkecie, nie patrząc nawet na jego oznaczenia i skład chemiczny. Okazuje się potem, że przy trochę większym mrozie nie da się dobrze oczyścić przedniej szyby, bo wszystko zamarza lub się rozmazuje. Dzieje się tak, z powodu gęstniejącej cieczy, która przestaje spełniać w trudnych warunkach swoją rolę.
Należy bowiem kupować płyn do spryskiwaczy zawierający odpowiednią ilość środków czyszczących i alkoholu etylowego (lub innych dodatków) zapobiegających zamarzaniu wody w ujemnej temperaturze. W zależności od ilości dodatków oznacza się zimowy płyn do spryskiwaczy temperaturą do jakiej ten nie zamarza. Zwykle jest to przedział między -17 do nawet -32 stopni Celsjusza. Warto też sprawdzić na opakowaniu, czy jego zawartość posiada atest ITS (Instytutu Transportu Samochodowego). Bez tego atestu można kupić tani substytut płynu do spryskiwaczy, który może uszkodzić pompkę mechanizmu lub nawet lakier samochodu.
Nie lej samej wody!
Znani są też ludzie, którzy w szczycie oszczędności osiągnęli również szczyt absurdu! Nie należy lać wody (zwłaszcza kranowej) do zbiorniczka zwłaszcza zimą, kiedy powinien być to zimowy płyn do spryskiwaczy! Woda bowiem zamarzając (w temperaturze 0 stopni Celsjusza) powiększa swoją objętość, co może spowodować poważne usterki systemu spryskiwaczy! Do tego w wodzie znajdują się różne minerały (potocznie kamień), które osadzają się wewnątrz zbiorniczka, przewodów i na elementach pompy, co po pewnym czasie z pewnością zaburzy pracę całego układu.
Podsumowanie
Zimą należy używać tylko i wyłącznie zimowego płynu do spryskiwaczy z odpowiednim atestem ITS. Nie oznacza to, że płyn ten będzie drogi, ale z pewnością spełni swoją rolę i zapewni jadącemu samochodem należytą widoczność. Nie uszkodzi przy tym ani lakieru, ani spryskiwaczy. Nie spowoduje też, że przesadna oszczędność, będzie kosztować więcej w naprawach niż zaoszczędzona na samym płynie kwota!
Szukasz płynu do spryskiwaczy? Odwiedź: artbor.pl
Leave a Reply